AAntarktyda – Marzyłem o wyprawach do krainy śniegu i o wielkiej przygodzie. O karabinie na plecach, rakietach śnieżnych i ognisku. O przyjaźni. Nie, żeby to był mój życiowy cel, ale gdyby się przydarzyło, byłoby super!

No i proszę. Jest!

Dwadzieścia jeden dni statkiem – Buenos Aires, Falklandy, Antarktyda, Patagonia, fiordy chilijskie. Do tego przylądek Horn i parę innych atrakcji. Przepisy ochrony środowiska robią się coraz ostrzejsze i nie wiadomo, jak długo jeszcze duże wycieczkowce będą mogły pływać na Antarktydę. Już podniesiono im opłaty. Tak samo jak na Alasce. Cena nie taka znowu straszna, zważywszy długość i zasięg wycieczki. Po prostu trzeba jechać!

Tyle, że na Antarktydzie nie schodzimy na ląd. Jest przepis, że statek nie może mieć na lądzie więcej niż stu pasażerów jednocześnie. Nagła zmiana pogody i klops. Na raty też przewozić na ląd i odwozić nie da rady, bo są nas trzy tysiące. Więc schodzenie na ląd jest możliwe tylko w przypadku podróżujących małymi ekskluzywnymi statkami.

Rejs dwa razy krótszy i dwa razy droższy. Uff.

Więc wariant pierwszy − jedziemy.

Buenos Aires fajne, szczególnie, że coś się dzieje z argentyńską walutą i funkcjonuje czarnorynkowy kurs dolara. Amerykański emeryt oczywiście nie pójdzie do garażu wymieniać kasy z dziwnymi typami, ale dla turystów postkomunistycznych to żaden problem. Mamy pełne kieszenie peso! Jest tanio!

Następne Montevideo – fajne, polecam.

Falklandy – mają być pingwiny, ale nie schodzimy na ląd, bo wiatr za silny.

Jeszcze dwa dni i w końcu Antarktyda.

Góry lodowe, cieśniny, poszarpane skały. Gdy wychodzi słońce, robi się wręcz bajkowo. Codziennie, w teatrze, wykłady polarników o faunie, o historii wypraw itp. W kinie filmy o Antarktydzie.(...)


Wreszcie Ushuaia. Bierzemy taksówkę i zwiedzamy park narodowy. Widoki jak z fototapety. Po prostu bajka! Skały, jeziorka, strumienie i do tego arktyczna roślinność. Skarlałe iglaste drzewka, jałowce, mchy i porosty. Czasem czuję się jak w japońskim, skalnym ogródku. Chodzimy po ścieżkach, drewnianych mostkach i pomostach. Wracając znad jeziora, zatrzymujemy się przy pensjonacie. Toaleta. Marysia wychodzi z kibelka, pokazuję jej werandę. Za panoramicznymi szybami ognisko, kupa żaru, a dookoła wędzą się rozpięte na żerdkach oskórowane zwierzęta.

− Popatrz, wędzą psy. Miejscowy przysmak – mówię.

– Wpuszczasz mnie jak zawsze – odpowiada Marysia.

Wychodzimy za budynek, a tam ze sto psich bud, przy każdej dwa psy.

Marysia robi się czerwona. Słyszę, jak jej oddech przyspiesza.

Biegnie do taksówki, otwiera drzwi i krzyczy do kierowcy:

− Jecie psy! Jak możecie! Pies to przyjaciel człowieka! − Przerażony taksówkarz coś bełkocze, a ona nie odpuszcza: − To okrucieństwo, to nieludzkie, NIELUDZKIE!

− Ale proszę pani – facet odzyskuje głos – tu, w Ushuaia, mamy wielkie tradycje hodowlane! Wyścigi psich zaprzęgów! Co roku mistrzostwa świata! − Spocony, kręci głową. − Kto je psy?! Chryste!

W tym momencie Marysia patrzy na mnie – i wszystko staje się jasne.

− Znowu mnie wpuściłeś! Jak mogłam ci uwierzyć? Już nigdy…

No i to była, cholerka, największa przygoda w czasie tej wiekopomnej antarktycznej wyprawy.

Czy warto było jechać? Może tak, ale pozostał niedosyt. To jak oglądanie zwierząt afrykańskich w zoo, jak oglądanie Himalajów z samolotu, zamiast wspinaczki z szerpami. Jak pocałunek bez wąsów. Jak tania płatna miłość z kobietą.


{rating}

Jedyny kontynent, który jest stuprocentową anekumeną. Ma powierzchnię 14,0 mln km², jest piątym co do wielkości kontynentem po Azji, Afryce, Ameryce Północnej i Ameryce Południowej, prawie dwa razy większym od Australii. Około 98% Antarktydy pokrywa polarna czapa lodowa o średniej grubości 1,9 km, która rozciąga się do wszystkich, prócz wysuniętych najbardziej na północ krańców Półwyspu Antarktycznego.

Pod względem średnich warunków Antarktyda to najzimniejszy, najsuchszy i najbardziej wietrzny kontynent, ma także najwyższą średnią wysokość ze wszystkich kontynentów. Antarktyda jest uznawana za kontynent pustynny, z roczną sumą opadów równą 200 mm wzdłuż wybrzeża i znacznie mniej w głębi lądu. Temperatura na Antarktydzie spada poniżej −90 °C. Kontynent nie ma stałych mieszkańców, ale w ciągu roku od 1000 do ponad 4000 osób przebywa na stacjach badawczych rozsianych po całym kontynencie. Tylko organizmy przystosowane do zimna są w stanie przetrwać na Antarktydzie, w tym wiele gatunków archeanów, bakterii, grzybów, protistów, niektóre rośliny i niektóre zwierzęta, takie jak nicienie, niesporczaki, pingwiny, płetwonogie i roztocze. Zbiorowiska roślinne mają charakter tundry.

Mimo że spekulacje i mity na temat Terra Australis Incognita („Nieznanego Lądu Południowego”) sięgają starożytności, dopiero w 1820 roku członkowie rosyjskiej wyprawy Fabiana Bellingshausena i Michaiła Łazariewa na statkach Wostok i Mirnyj jako pierwsi ujrzeli brzeg kontynentu (ściślej lodowca szelfowego). Przez resztę XIX wieku pozostał on w dużej mierze niezbadany, ze względu na nieprzyjazne środowisko, brak dostępnych zasobów naturalnych i izolację.

Antarktyda jest zarządzana wspólnie przez państwa, które mają prawo głosu w ramach systemu traktatu antarktycznego. Traktat antarktyczny został podpisany w 1959 roku przez 12 państw; do tej pory podpisały go 53 państwa, w tym Polska. Zakazuje on działań wojskowych i wydobycia surowców mineralnych, prowadzenia prób jądrowych i składowania odpadów jądrowych, wspiera badania naukowe oraz chroni faunę i florę kontynentu. Badania naukowe są prowadzone przez ponad 4000 naukowców z wielu krajów.

W ocenie autora miejsce uzyskało sześć na dziesięć możliwych gwiazdek - 6/10

Gwiazdki, maksymalnie 10, są subiektywną oceną autora, czy warto jechać 
i nie muszą być zgodne z punktacją kategorii przedstawioną w tabeli poniżej.

W niektórych częściach Antarktydy obserwowane jest wyraźne ocieplenie klimatu; szczególnie silne stwierdzono na Półwyspie Antarktycznym. Eric Steig jako pierwszy w 2009 r. wykazał, że średnia temperatura powierzchni kontynentu Antarktydy nieznacznie rośnie, w tempie >0,05 °C na dekadę od 1957 do 2006 roku. Badania te również wskazały, że Antarktyda Zachodnia w ciągu ostatnich 50 lat ocieplała się w tempie wyższym niż 0,1 °C na dekadę, a efekt ten jest najsilniejszy zimą i wiosną. Jest to częściowo zrównoważone przez jesienne ochłodzenie Antarktydy Wschodniej. Istnieją dowody na to, że wpływ na ogrzewanie Antarktydy ma antropogeniczna emisja gazów cieplarnianych, przede wszystkim dwutlenku węgla, chociaż nie jest to bezsprzecznie wykazane. Ocieplenie powierzchni Antarktydy Zachodniej, choć duże, nie doprowadziło do znacznego topnienia powierzchni lądolodu i nie ma bezpośredniego związku ze wzrostem poziomu morza. Wzrost tempa ruchu strumieni lodowcowych w tej części kontynentu bywa jednak tłumaczony zwiększonym napływem ciepłej wody z głębin oceanu, tuż przy krawędzi szelfu kontynentalnego. Z kolei w regionie Półwyspu Antarktycznego ocieplenie atmosfery ma prawdopodobnie istotny wpływ na topnienie pokrywy lodowej.

Za: Wikipedia

 

80 punktów(-y) (53%)

Lp Kategoria Ocena
1 Bezpieczeństwo 9
2 Drogo czy tanio 1
3 Stosunek ceny do wartości 3
4 Egzotyka, inność 9
5 Fajne, interesujące społeczeństwa | stosunek do turystów | ciekawe plemiona 5
6 Zabytki, muzea 1
7 Krajobrazy, architektura 10
8 Hotele 4
9 Jedzenie 4
10 Aktywny wypoczynek, plażowanie itp. 7
11 Przyroda, parki, zoo, zwierzęta 9
12 Klimat 1
13 Drogi, komunikacja, transport, swoboda podróżowania 7
14 Wizy, łatwość przekraczania granicy 9
15 Atrakcje, teatry, shows, ciekawostki, muzyka, kluby 1
  Razem punktów: 80