Ta strona nie jest przewodnikiem. Pokazuje jedynie, gdzie − zdaniem autorów − warto pojechać, a gdzie nie. Kierunek podróży i forma spędzenia czasu zależą od nas i my sami w dużej mierze odpowiadamy za rezultat. Są kraje, które można polecić każdemu i na pewno nie zawiodą.

0 pkt – bardzo niska ocena; 10 pkt. Bardzo wysoka ocena.

 

Tajlandia − z jej porażającą egzotyką, cudownym klimatem, przyrodą, zabytkami, plażami, jedzeniem, seksem, zakupami, masażami, zwierzętami, rafami, tajskim boksem, uśmiechami i niskimi cenami − zdaje się być nie do pobicia. Ale szybko się zmienia, niekoniecznie na lepsze.

Egzotyczne, jednocześnie bajkowe, nowoczesne kraje, jak Japonia czy Singapur, są niezwykle ciekawe i mają wiele do zaoferowania Dociekliwym podróżnikom wrażenie psuje nieco fakt, że feudalne tradycje, drakońskie prawa czy praca ponad siły często czynią lokalną społeczność nieszczęśliwą, choć majętną.

Z kolei Indie, Madagaskar czy Mali są ciekawe, egzotyczne i niedrogie, ale porażająca bieda może popsuć humor turystom.

Są dość interesujące kraje, które niestety mają paskudny klimat. I o ile w Polsce, gdy leje, możesz pójść do filharmonii, muzeum albo balować do rana na dyskotece, o tyle na Islandii poza alkoholem mało pozostaje.

Brazylia czy południowe Włochy mają klimat i paletę świetnych atrakcji, ale mało kto lubi być zgwałconym lub pobitym, bo jest kibicem nie tego klubu albo ma złą fryzurę. Że o kradzieżach nie wspomnę.

Kuba, która mnie zdawała się rajem na ziemi, okazała się nie do zniesienia dla mojego kumpla, który nie wytrzymał kąpieli pod prysznicem odbywanych na czworaka − wąż słuchawki prysznicowej był naprawdę krótki.

Niemcy czy Kanada znajdują wielu admiratorów, mimo że nie są zbyt egzotyczne, a klimat mają raczej słaby. Polinezja, Australia i USA są rewelacyjne, ale dla wielu zbyt drogie i zbyt odległe.

W Austrii są świetne burdele, a w Dubaju sklepy. Ale zabawa na koniec narciarskiego dnia ze sznapsami i tyrolską muzyką jest trochę udawana, a radość i szaleństwo przy fontannach pod Burdż al-Arab − na pokaz. Naprawdę Boże broń, aby coś tam poszło nie tak. Przekonali się o tym Kulczyk i Baranina oraz Niemiec, który zjadł w dubajskiej taksówce jabłko w czasie ramadanu.

Rosja i Iran są wielkie, imponujące, mają ciekawą historii, ale wyraźne zniewolenie i rozwarstwienie ludności dają o sobie znać. No cóż, dyktatury! Eksploatacja zasobów naturalnych i ludności nie u wszystkich budzi ciepłe uczucia.

Wybory i decyzje. Czy pojechać do Barcelony czy do Cape Town? Oba miasta są piękne. Jedno drogie, a drugie niebezpieczne. Ale tylko w niektórych rejonach i o pewnych godzinach. No i bądź tu, człowieku, mądry.

Bliski Wschód oferuje fajny klimat, plaże i tanie hotele. Do tego fenomenalne zabytki i cuda natury. Ale nie każdy lubi słuchać wygłaszanych na trzeźwo bredni o wielkim i małym szatanie albo marzeń o podrzynaniu gardeł mieszkańcom Tel Awiwu. A do tego te śmiałe spojrzenia w stronę twojej żony, rzucane przez młodzieńców, których doświadczenia erotyczne ograniczyły się na razie do przydomowej trzody. Ale gdzie spędzimy tydzień za niecałe 2000 w pięciogwiazdkowym hotelu i z all inclusive?

Kusi Cypr. Chociaż jest mniej ciekawy i znacznie droższy od prawdziwej Grecji, przeznacza mnóstwo pieniędzy na reklamę. Zresztą pieniądze te pochodzą z naszych podatków dzięki lukom prawnym, które pozwalają Cyprowi być rajem podatkowym wewnątrz Unii.

Paryż czy Las Vegas? Oba miasta mają sporo do zaoferowania. Paryż ma zabytki i muzea, których w Vegas jest trochę mniej. Ale do Paryża ciągną imigranci i terroryści, a do Vegas dziewczyny żądne szybkiej kasy lub kariery. Jeżeli mieszkasz w Europie, jedź do Las Vegas − a jeśli za oceanem, wybierz się do Paryża.

Liczba gwiazdek jest moją indywidualną opinią. Liczba punktów wynika z oceny w piętnastu kategoriach. Również jest subiektywna, może być nawet nieco niesprawiedliwa. Niewykluczone, że gdzieś źle trafiłem, a znów w innym kraju miałem świetnego przewodnika albo pomocnego znajomego. Zachęcam do komentarzy albo dyskusji. Dobry wybór kierunku podróży jest podstawą sukcesu.

Opisy krajów, moje wspomnienia i minifelietony proszę traktować z przymrużeniem oka. Wszelkie podobieństwo do prawdziwych osób i sytuacji jest zupełnie przypadkowe.

 

Autorzy rankingu – Pablo oraz Sławomir Bawarski oceniali jedynie te kraje, w których byli osobiście. Autorem opisów i historyjek jest Pablo.

Oczywiście oceny mogą być nieaktualne, mogą też być aktualizowane. Oceny dotyczą kraju lub regionu jako całości, to znaczy jeżeli w danym kraju jest choć jedno ciekawe miejsce, cały kraj otrzymuje za to punkty.

Suma punktów (maksymalnie 150) jest ciekawym wskaźnikiem, ale oczywiście mówi jedynie o średniej z kilku bardzo różnych punktacji, które mogą mieć znikome znaczenie dla czytelnika, albo wręcz odwrotnie.

Poza sumą punktów podajemy punkty procentowe, 150 pkt = 100%. Gwiazdki (maksymalnie 10) są subiektywną oceną autora, czy warto jechać i nie muszą być zgodne z punktacją.

Znak zakazu wjazdu umieszczany jest przy krajach bardzo niebezpiecznych (ocena bezpieczeństwa 0) i autor nie zaleca ich zwiedzania.

Niektóre kraje, poza punktacją, opatrzone są komentarzem autora. Komentarze te są też pamiętnikami autora niekoniecznie odnoszącymi się ściśle do danego kraju.

Staram się pisać prawdę, tak jak ją pamiętam, ale wszelkie postacie i podobieństwa proszę traktować jako przypadkowe.

Komentarze nie zastępują przewodników i są jedynie luźnymi impresjami na temat danego miejsca, wynikającymi z indywidualnych doświadczeń czy wspomnień autora.

 

KATEGORIE OCENY

1. Bezpieczeństwo

2. Drogo czy tanio

3. Stosunek ceny do wartości

4. Egzotyka, inność

5. Fajne, interesujące społeczeństwa | stosunek do turystów | ciekawe plemiona

6. Zabytki, muzea

7. Krajobrazy, architektura

8. Hotele

9. Jedzenie

10. Aktywny wypoczynek, plażowanie itp.

11. Przyroda, parki, zoo, zwierzęta

12. Klimat

13. Drogi, komunikacja, transport, swoboda podróżowania

14. Wizy, łatwość przekraczania granicy

15. Atrakcje, teatry, shows, ciekawostki, muzyka, kluby